Tytuł jest trochę przewrotny, bo nie chodzi o wszystkich graczy. Mowa o tych, co z informacji o dostępności zdrapek w kolekturach zrobili biznes - i udostępniali odpłatnie innym.
Nie wszyscy wiedzą o co chodzi z tymi informacjami, więc trzeba wyjaśnić. TS ma swój dział zajmujący się kontaktami z mediami i Graczami. Wystarczyło napisać maila do nich by dowiedzieć się, gdzie jest sprzedawana jeszcze konkretna zdrapka.
Jak Gracze zwiększają swoje szanse w zdrapkach
Można wywalać pieniądze na gry losowe bez żadnego zastanowienia, lub można grać świadomie. zdrapki lotto mają to do siebie, że ich nakład jest ograniczony, a wiadomości o wygranych publiczne. Dzięki temu można szacować w które zdrapki warto grać, a w które nie. Wielokrotnie pokazywaliśmy rankingi opłacalnych zdrapek. Tu nikt nie może doszukiwać się działania na niekorzyść organizatora. Jawne informacje wykorzystane w mądry sposób - a Polacy są mądrzy.
Gracze odkryli też, że można wprost zapytać się TS'a gdzie są zdrapki danego typu (w której kolekturze). Dzięki temu, gdy w obiegu było mało zdrapek można było pofatygować się nawet wiele kilometrów żeby zwiększyć swoje szanse na wielkie wygrane.
Zmiana polityki udostępniania informacji
Cała sprawa wypłynęła wczoraj, gdy na jednym z popularnych forów, jeden z użytkowników opublikował mail od TS. Użytkownik ten regularnie otrzymywał w ten sposób informacje o dostępności zdrapek. Tym razem otrzymał odmowę od pracownika biura rzecznika prasowego.
TS argumentuje, że Gracze zaczęli skarżyć się na odpłatność tych informacji, okazało się bowiem, że niektórzy po pozyskaniu tych informacji za darmo odsprzedawali je dalej. Dobrze to znamy z podwórka hazardowego. Tutaj jest wiele osób, które chcą zarobić sprzedając typ na mecze lub numery Lotto.
Żeby nie pogarszać swojego wizerunku przez praktyki osób trzecich, TS zaprzestaje podawania tych danych.
Czy pazerność Graczy pozbawiła nas informacji o dostępności zdrapek?
Opublikowano: 14.10.2016, autor: Dawid W.