Kończy się czas na odebranie 63 mln $ w Kalifornii

"Miałeś chamie złoty róg, ostał Ci się ino sznur." Jeszcze kilkanaście godzin, a ten poetycki cytat może trafnie opisać to co się stało. Bo jak inaczej nazwać główną wygraną Lotto wartą 63 000 000 dolary, której dotychczas nikt nie odebrał w USA?

W czwartek ten niezwykle dużo warty kupon SuperLotto Plus zamieni się w zwykły świstek papieru. Zakład kupiony w sklepie z alkoholem niedługo wygaśnie i nie będzie można odebrać nagrody. Został zakupiony tam w sierpniu. Dotychczas nikt nie zgłosił się, aby odebrać wysoka wygraną.

W tym momencie szanse na to, że ktoś jednak obudzi się i przyjdzie do organizatora po swoje pieniądze są nikłe. Nie zdarzyło się nawet żeby ktoś próbował odebrać pieniądze z fałszywym kuponem co często ma miejsce w takich sytuacjach. Ludzie korzystają z tego, że nie ma prawowitego właściciela i próbują podrabiać zakłady co jest niezwykle głupie i nierealne do wykonania.

Władze loterii już w listopadzie informowały w mediach, że Graczowi pozostało tylko 180 dni do zgłoszenia się po pieniądze. W grudniu dodatkowo informowano, że loteria nie zamierza sprawdzać nagrań z monitoringu żeby zidentyfikować tego Gracza, co robiła już w przeszłości. W praktyce jest to dość proste bo wiadomo, gdzie i o której godzinie sprzedano kupon.

Jeśli nagroda nie zostanie odebrana będzie to największa suma pieniędzy nie odebrana z loterii w Kalifornii, a kto wie czy nie na świecie. Jeśli jednak Gracz postanowił dodać trochę dramatyzmu do całej tej akcji i pojawi się w siedzibie "totalizatora" w czasie urzędowania do końca czwartku to będzie mógł wybrać jednorazową wypłatę w wysokości 39,9 mln $ lub 30 letnie wypłaty całej kwoty 63 mln $.

Nawet jeśli nikt nie pojawi się po wygraną lotto to właściciel sklepu, który sprzedał los dostanie bonus w wysokości 315 000 $. Z tego co wiadomo władze loterii nadal czekają na właściciela jednego z trzech zwyciężającego kuponu w historycznie wysokiej kumulacji Powerball. Ten Gracz jednak ma jeszcze rok na zgłoszenie się.